Piłkarz nie mógł pojechać na mecz z kuriozalnego powodu. Były trener wspomina okres pracy w Śląsku
27.12.2024 (16:00) | Marcin Sapuń | skomentuj (0)Były trener Śląska Wrocław Piotr Tworek w rozmowie z Damianem Czyżakiem (Futbolownia) cofnął się do wiosny 2022 roku i swojej pracy w ekipie Trójkolorowych. 49-latek przypomniał m.in. z jakimi problemami przyszło mu się mierzyć w zespole, który walczył o utrzymanie.
Piotr Tworek objął zespół Śląska w marcu 2022 roku w trakcie rundy reważnowej, gdy po porażce z Legią Warszawa (0:1) z posadą trenera pożegnał się Jacek Magiera. Trójkolorowi pod wodzą 49-latka zakończyli sezon na 15. miejscu (pierwszym bezpiecznym), wygrali jedno spotkanie, sześć zremisowali i trzykrotnie musieli uznać gorycz porażki. Po ostatniej kolejce sezonu 2022/23 został zwolniony, a stery klubu objął później Ivan Djurdjević.
Były szkoleniowiec m.in. Warty Poznań w rozmowie z Damianem Czyżakiem z kanału Futbolownia wrócił pamięcią do wiosny 2022 roku i pracy w Śląsku. Jak mówi, praca we wrocławskim klubie była dla niego marzeniem, które ziściło się właśnie ponad dwa lata temu.
- Praca w Śląsku była dla mnie ogromnym marzeniem. Kiedy jeszcze w I lidze jadąc na mecz, mijaliśmy Tarczyński Arenę, rozmawialiśmy ze sztabem, że kapitalnie byłoby kiedyś móc pracować na tak dużym stadionie i przy takich kibicach
- wspomina Tworek.
Jednak realia pracy we Wrocławiu okazały się być cięższe niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić. Drużyna była w ogromnym dołku, a czasu było coraz mniej. Ostatecznie udało się zapewnić utrzymanie w Ekstraklasie, ale dopiero po porażce Wisły Kraków z Radomiakiem Radom. Wojskowi co prawda potrafili zremisować z drużynami z czołówki, jak z Rakowem, czy Pogonią, ale nie obyło się też bez porażek, czy klęski, bo tak łagodnie można było nazwać porażkę 0:4 na własnym stadionie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza.
- Moje marzenie spełniło się i przyjechałem do Wrocławia pełen ekscytacji, energii, zaangażowania, że to, co sobie wymarzyłem, sprawdza się. Natomiast wchodząc już do zespołu, poznając mechanizmy, które tam funkcjonowały, ten entuzjazm zaczął powoli topnieć
- powiedział 49-latek.
[REKLAMA]
Jak przypomniał Piotr Tworek, sytuacji nie polepszał stan kadry i posezonowe plany. - Wielu piłkarzom kończyły się kontrakty i wiedzieli już, że nie zostaną one przedłużone. I teraz zmuś piłkarza do jeszcze większej walki, gdy wie, że zaraz go już tu i tak nie będzie - tłumaczy. Na niekorzyść zespołu działały też wewnętrzne problemy, z którymi borykał się Śląsk. Trener musiał stawać przed trudnym wyborem, czy posyłać do gry zawodników, którzy nie do końca byli akceptowalni przez zarząd klubu.
- Problemy wewnętrzne w zespole też były zauważalne. Była grupa hiszpańska, portugalska, polska i część piłkarzy, którzy nie byli akceptowani przez zarząd, a w treningu pokazywali się bardzo dobrze. I stałem wówczas przed dylematem, co zrobić. To były takie rzeczy, które wewnątrz nie pomagały, ale trzeba było przyjąć jakieś stanowisko i wybrać z tej grupy ludzi odpowiedni materiał, który dałby nawet jeden punkt w meczu
- wspomina szkoleniowiec.
49-latek podczas wywiadu przywołał też anegdotę związaną z jednym z piłkarzy (nazwiska nie wymienił), który nie złapał się do kadry meczowej na wyjazdowe spotkanie, więc został oddelegowany na jedno spotkanie do drugoligowych rezerw. W dniu wyjazdu pierwszego zespołu wspomniany zawodnik zadzwonił do trenera Tworka, by poinformować go, że nie jest on w stanie pojechać na mecz. Powód był jednak kuriozalny, gdyż wiązał się z brakiem opieki nad jego dwoma psami. - Jesteś w Śląsku i walczysz o utrzymanie. Mentalność niektórych piłkarzy na poziomie nie wiem jakim, a ty dajesz z siebie wszystko, przychodzisz, walczysz z opiniami publicznymi. Dla mnie to zresztą było nowe doświadczenie, a wewnątrz masz taki materiał ludzki - podsumował Piotr Tworek.
Pomimo tego, szkoleniowiec wspomniał, że przez trzymiesięczny okres swojej pracy we Wrocławiu, mógł liczyć na kilku piłkarzy, którzy dawali z siebie wszystko. Do ich grona zaliczył m.in. Waldemara Sobotę, czy kapitana Krzysztofa Mączyńskiego.
Po zwolnieniu ze Śląska Piotr Tworek pozostaje bez pracy, a w ostatnim czasie miał okazję odbyć staż w Lechu Poznań, czy Unionie Berlin.
► CAŁY WYWIAD DOSTĘPNY TUTAJ.
[REKLAMA]