Skrzydłowy poprawi statystyki na wiosnę? Podsumowanie jesieni Samca-Talara
03.01.2025 (09:00) | Marcin Sapuń | skomentuj (0)Poprzedni sezon dla Piotra Samca-Talara był tak udany, że w czerwcu o zainteresowaniu nim otwarcie mówił selekcjoner Michał Probierz. Wielu kibiców po odejściu kluczowych zawodników z ubiegłego sezonu, upatrywało w Polaku nowego lidera zespołu. Czy tak się stało? Jak prezentuje się na tle katastrofalnej formy całego zespołu?
Cofnijmy się do 5 listopada 2023 roku. Śląsk gra z ŁKS-em Łódź, jest wynik 1:1, a w szóstej minucie doliczonego czasu gry Samiec-Talar strzela gola na 2:1, dającego Śląskowi trzy punkty. Na konferencji prasowej po meczu Jacek Magiera nie szczędził pochwał pomocnikowi.
- Piotr Samiec-Talar ma dzisiaj 3 gole i 5 asyst. To są znakomite liczby i mam nieodparte wrażenie, że gdyby on inaczej biegał: z większą gracją jak Erik Exposito czy Patryk Janasik, to dzisiaj rozmawialibyśmy o nim w kontekście reprezentacji Polski
- podkreślał 47-letni szkoleniowiec.
Do końca rundy skrzydłowy dorzucił jeszcze jednego gola. Na 4 bramki i 5 asyst potrzebował 17 spotkań, w których rozegrał 973 minuty. Co ciekawe wychowanek Polonii Środa Śląska debiutował w pierwszym zespole Śląska jeszcze za kadencji Tadeusza Pawłowskiego w 2018 roku. 17-letni wówczas zawodnik w Pucharze Polski wszedł na minutę w meczu przeciwko Olimpii Elbląg. Jednak poprzedni sezon był dla niego dopiero pierwszym tak udanym. Dla wielu kibiców było to dużym, ale oczywiście pozytywnym zaskoczeniem.
Rok później w grudniu Samiec-Talar we wszystkich rozgrywkach w 19 spotkaniach uzbierał 2 bramki i 3 asysty. Jednak w sierpniu doznał urazu stawu skokowego, przez co pauzował aż cztery tygodnie. Przez uraz opuścił również derbowe spotkanie z Zagłębiem Lubin, chociaż wspierał swoich kolegów z sektora gości.
Poznajecie?
— Śląsknet (@Slasknet) November 5, 2024
Kontuzjowany Piotr Samiec-Talar, zamiast na sektorze VIP, zasiadł podczas derbowego spotkania Zagłębie Lubin Śląsk Wrocław na sektorze gości #ZAGŚLĄ
@WimeFoto pic.twitter.com/VpeyHdtMXm
Czy jego liczby mogły być lepsze? Okazji ku temu na pewno nie brakowało:
- 1 kolejka: Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk (1:1)
W 50 minucie po dobrym pressingu na bramkarzu rywali Samiec-Talar miał przed sobą pustą bramkę, ale oddał na tyle słaby strzał, że obrońca wybił piłkę z linii bramkowej.
- III runda kwalifikacji Ligi Konferencji: Sankt Gallen - Śląsk Wrocław (2:0)
w Szwajcarii zmarnował dwie doskonałe okazje. W jednej akcji najpierw trafił piłką w poprzeczkę, która po odbiciu znów trafiła pod nogi skrzydłowego, ale nie trafił czysto i mimo że od bramki dzieliły go trzy metry to, bramkarz nie miał problemów z obroną.
- 11. kolejka: Śląsk Wrocław - Cracovia (2:4)
Na początku spotkania otrzymał od Mateusza Żukowskiego piłkę na około trzecim metrze, jednak źle trafił w futbolówkę, która przeleciała obok bramki.
- 17. kolejka: Śląsk Wrocław - Puszcza Niepołomice (0:1)
Bardzo podobna sytuacja, co z meczu z Cracovią. 23-latek tym razem otrzymał podanie od Jaspera, ale mając przed sobą jedynie bramkarza, przestrzelił i piłka minęła prawy słupek.
[REKLAMA]
W pierwszym meczu pod wodzą Michała Hetala w Białymstoku zaliczył dobry występ. Zanotował asystę, a nawet trafił do siatki, ale po analizie VAR bramka została odwołana. Pomocnik dwa razy został "okradziony" z asyst w Gdańsku, ale obwiniać za to trzeba już piłkarzy Śląska. Ani Żukowski, ani Jasper nie potrafili wykorzystać kapitalnych podań od Polaka.
GORSZE STATYSTYKI, BO GORSZY JEST CAŁY ŚLĄSK
Pamiętajmy, że 2023 rok Śląsk Wrocław kończył na 1. miejscu z dorobkiem 38 punktów. Ciężko powiedzieć, że którykolwiek z piłkarzy nie zawodzi. Jednak jeśli chodzi o Samca-Talara, na pewno nie można mu odmówić ambicji. Sam często jest bardzo aktywny, nie boi się wziąć odpowiedzialności za napędzanie akcji ofensywnych. Szczególnie na taką rolę rozgrywającego liczył trener Hetel, który ustawiał go na pozycji ofensywnego pomocnika, który raz schodził do boku boiska pomagać skrzydłowym, a raz wyprowadzał podania ze środkowej strefy boiska. Pod wodzą 31-latka strzelił jednego gola przeciwko Piastowi Gliwice. Doprowadził on wówczas do remisu i utrzymał nadzieję kibiców Śląska na awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Finalnie wrocławianie odpadli po rzutach karnych.
Sezon wicemistrzowski skrzydłowy zakończył z 7 bramkami i 9 asystami. Aż pięć ostatnich podań dogrywał do Erika Exposito. Co ciekawe, w klubie został tylko jeden zawodnik, któremu asystował Samiec-Talar w poprzednim sezonie. Jest nim Jehor Macenko.
Brak skutecznego napastnika na pewno nie pomaga. W tej rundzie tylko raz napastnik strzelił gola po podaniu 23-letniego pomocnika. Był nim Jakub Świerczok w meczu przeciwko Motorowi Lublin. Sam Śląsk stwarza zdecydowanie mniej sytuacji niż w poprzednim sezonie. Przypomnijmy o tym, że w trzech ostatnich meczach pod wodzą Magiery, zespół oddał tylko jeden celny strzał.
OCZEKIWANIA
Nie ukrywajmy, że przed Śląskiem stoi ekstremalnie ciężkie zadanie: utrzymanie się w Ekstraklasie. Czy mamy prawo wymagać od Samca-Talara lepszej postawy? Na pewno tak, zresztą jak od całego zespołu. Czy jeśli w drużynie zabraknie skutecznego napastnika, to pomocnik powtórzy liczby z zeszłego sezonu? Na pewno nie. Przed pionem sportowym teraz ciężkie zadanie, sprowadzenia do zespołu kogoś, z kim Samiec-Talar będzie rozumiał się tak jak z Exposito, chociaż w 50%.
Jak myślicie, czy pod wodzą nowego trenera Ante Simundzy Piotr Samiec-Talar zostanie motorem napędowym całego zespołu? W jakiej roli widzicie 23-latka?
[REKLAMA]