Załęczny: Chcemy, żeby grali tutaj piłkarze, którzy będą umierać za Śląsk

15.01.2025 (16:45) | Krzysztof Banasik | skomentuj (0)

Śląsk Wrocław zmaga się z trudnym okresem, zarówno sportowo, jak i finansowo. Klub, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy, stoi przed wyzwaniem utrzymania się w lidze. Gościem środowej rozmowy w Radiu Wrocław, był prezes WKS-u Patryk Załęczny, który wypowiedział się m.in. na temat finansów w klubie. 

W ostatnich tygodniach w kontekście wrocławian dużo mówiło się o finansach. W mediach za sprawą Piotra Potępy pojawiła się informacja o zaległościach w wypłatach dla zawodników za listopad. Informacje te potwierdził klub, a w rozmowie z Radiem Wrocław prezes Patryk Załęczny zapewnił, że pieniądze są już na kontach piłkarzy. Ostatnie przelewy poszły na początku tygodnia, chociaż pierwotnie tłumaczył, że wszystko zostanie uregulowane trochę szybciej, bo w pierwszych dniach stycznia. 

-  Zaległości były, natomiast na ten moment zaległości już nie ma. Możemy już o tym otwarcie powiedzieć. Myślę, że to jest bardzo dobra wiadomość. (...) Wczoraj bodajże każdy już miał na na koncie te środki

- tłumaczy prezes WKS-u. 

Pozostając w temacie finansów, Załęczny wyjawił, że w zakończonym niedawno 2024 roku Śląsk ze sprzedaży gadżetów zarobił blisko 5 mln złotych. - Robimy wszystko, żeby po prostu sytuacja finansowa Śląska była stabilna - dodał od siebie. 

Oprócz finansów, palącym problemem Trójkolorowych są transfery. Do Hiszpanii wyleciał tylko jeden nowy zawodnik - Marc Llinares, lewy obrońca. Kadra potrzebuje prawdziwych i realnych wzmocnień. Czy takie się pojawią? - Chcemy wzmocnić każdą pozycję. Defensywę już wzmocniliśmy, teraz czas na środek pola i atak, Nasz dział skautingowy razem z dyrektorem sportowym cały czas pracują - przekonuje Patryk Załęczny, który został zapytany również o wydatki na transfery. Jak mówi, cała suma za sprzedaż Matiasa Nahuela Leivy (2,5 mln euro) jeszcze nie wypłynęła na konto klubu. Dodatkowo podczas wywiadu Załęczny zaczął wyliczać, na ile różnych sposobów można zapłacić za zawodnika, ale nie chciał zdradzić , ile pieniędzy wrocławianie będą mogli wydać podczas zimowego okienka

- Konfiguracji na wydanie pieniędzy jest naprawdę wiele. Możemy zawodnika wypożyczyć z opcją wykupu i później dopiero zapłacić środki latem. Możemy ewentualnie właśnie rozłożyć taką płatność też na raty. Ile to będzie? Nie chcę mówić. Zresztą nawet wiadomo, że później w ramach tej klauzuli, które mają poufności i tajemnicę, i tak nie będę mógł tego powiedzieć

- odpowiedział Załęczny. 

[REKLAMA]

Wrocławianie celują bardziej w zagranicznych graczy, a spodziewać się możemy jeszcze dwóch nowych twarzy. W klubie trwa również intensywna praca nad selekcją piłkarzy, którzy będą kluczowi w najbliższych miesiącach. - Chcemy, żeby w drużynie zostali tylko ci, którzy będą umierali za Śląsk - dodał prezes. 

Patryk Załęczny w rozmowie z Filipem Marczyńskim odniósł się również do tematu prywatyzacji, która przeciąga się i na razie nic nie wskazuje na to, że szybko się ona zakończy powodzeniem. Kibice tracą nadzieję, a to zupełnie odwrotnie niż prezes, którego zdaniem do sprzedaży Śląska w końcu dojdzie. 

- Myślę, że do tej prywatyzacji prędzej, czy później dojdzie. Moim zdaniem nikt nie wycofuje się z tego, żeby Śląsk Wrocław częściowo czy całkowicie sprywatyzować

- podkreśla. 

Całość rozmowy dostępna TUTAJ

[REKLAMA]

Przed wrocławianami jeszcze ponad dwa tygodnie przygotowań. Na ligowe boiska wicemistrzowie Polski wrócą 3 lutego i przed własną publicznością zagrają z Piastem Gliwice. Do bezpiecznej pozycji podopieczni Ante Simundzy tracą osiem oczek. To będzie jedna z najtrudniejszych rund Śląska w ostatnich latach.