Simundza: Nie gramy na poziomie, który jest potrzebny, aby zostać w Ekstraklasie

03.02.2025 (21:06) | Szymon Beda | skomentuj (0)

Ante Simundza odpowiedział na pytania na pomeczowej konferencji prasowej po tym, jak Śląsk Wrocław przegrał 1:3 z Piastem Gliwice.  Co miał do powiedzenia po swoim debiucie? 

Bardzo ciężko powiedzieć coś mądrego po tak trudnym meczu. Nie gramy na poziomie który jest potrzebny, aby zostać w tej lidze. Wciąż mamy przed sobą jednak 15 meczów. Musimy się na nich skupić. Ciężko jest jednak poradzić sobie po porażce na własnym stadionie. Przyjmuje za to całą odpowiedzialność. 

Mówił pan o potrzebie resetu, a on miał się odbyć już zimą. Widać, że ta drużyna ma problem mentalny i zawodnicy nie są przygotowani do walki o utrzymanie.

Zgadzam się z tym co pan powiedział, podczas okresu przygotowawczego nie pokazaliśmy takiej twarzy jak dzisiaj, mecze o stawkę są zupełnie inne niż te sparingowe. W tak ważnych spotkaniach jak dzisiaj musisz pokazać charakter. 

[REKLAMA]

To charakteru zabrakło Śląskowi dzisiaj najbardziej?

Tak, w tym meczu to zdecydowanie najważniejsza przyczyna. Podczas okresu przygotowawczego widziałem zupełnie innych zawodników.

Cały optymizm, który był budowany przez zimę, dzisiaj zburzył się jak domek z kart. Przed Śląskiem trudny mecz już w sobotę a nastawienie mentalne może być jeszcze gorsze niż dzisiaj.

Na początku powiedziałem, że wciąż mamy 15 meczów i zły dzień może mieć każda drużyna, każdy zawodnik oraz trener. Musimy się zresetować i zacząć od ciężkiej pracy. Nawet jeśli dzisiaj nam nie wyszło, wciąż musimy walczyć.

Jakub Świerczok to dla pana promyk nadziei na przyszłość?

To jest rola napastnika, jeśli trafia do siatki, buduje to w nas nadzieje. Na dzisiaj mamy dwóch piłkarzy, którzy prezentują się dobrze, to za mało, aby wygrać mecz. Jeśli chodzi o optymizm, w drugiej połowie wyglądało to lepiej, ale to nie wystarczyło. Jest jeden ogromny problem, tracimy za dużo prostych piłek.

Dzisiaj duet stoperów to Macenko oraz Szota, czy głównym pomysłem było to, aby wyprowadzali sprawnie piłkę? Jak Pan oceni ich grę.

Jeśli tracimy tak proste piłki, to ciężko jest coś zbudować w ataku. Mamy swój pomysł jak tworzyć akcję. Nie udało się jednak uzyskać tego, czego oczekiwaliśmy.

Jak pan ocenia debiut Llinaresa?

Po tym meczu ciężko ocenić poszczególnych zawodników, każdy musi podnieść swoją jakość. Wierze, że Llinares może nam pomóc, szczególnie kiedy jesteśmy przy piłce.

[REKLAMA]

Co pan sądzi o drugiej straconej bramce Śląska Wrocław. Zawinił Macenko czy Leszczyński?

To nie jest problem, że zawodnik podał piłkę do bramkarza, piłka podskoczyła. Problem największy jest w tym gdzie on podał. Trenujemy, aby nie grać piłki w światło bramki, a on to zrobił, więcej nie muszę dodawać.

Mateusz Żukowski moim zdaniem był najlepszy na boisku, jak Pan go ocenia?

To zawodnik, który pokazał dokładnie to, czego od niego oczekiwaliśmy. To jeden z dwóch zawodników, który pokazał jakość w dzisiejszym spotkaniu.

Poza składem dzisiaj znaleźli się Rejczyk oraz Schierack, czy to oznacza, że mogą oni zostać wypożyczeni do innych klubów?

Dzisiaj nie byli w składzie, ale wciąż są częścią pierwszej drużyny.

Dlaczego nie było w składzie Paluszka?

Mamy tylko 20 miejsc, to moja rola, aby wybrać odpowiedni skład.

Nowym piłkarzem został Pozo, co on może wnieść do zespołu?

Nie mamy za dużo zawodników, którzy mogą grać pomiędzy liniami, potrzebowaliśmy piłkarza o jego profilu. Wraz z trenerami zdecydowaliśmy, że to odpowiedni zawodnik. Potrzebuje jednak czasu, żeby się zaadoptować.

Dlaczego Gerstenstein wygrał rywalizację z Guercio, co głównie zadecydowało?

Zdecydował okres przygotowawczy. Analizowałem drużynę, przed przyjazdem tutaj. Wszyscy zaczynali z tego samego poziomu. Podczas treningów Gerstenstein pokazał się lepiej niż Guercio, dlatego zagrał.

[REKLAMA]

Mamy obecnie w Śląsku czterech napastników, czy rozważa pan ustawienie z dwoma napastnikami?

Okres przygotowawczy nie trwał za długo, mamy problemy z drobnymi urazami tak jak u Musiolika. Nie mogliśmy nawet trenować w takim ustawieniu. Nie mogę postawić na coś, czego nie sprawdziłem podczas przygotowań. 

Przy linii bocznej był pan dzisiaj bardzo zdenerwowany, czym szczególnie?

Widziałem zespół, którego nie znałem. Dzisiaj to była drużyna, której się nie spodziewałem, bo jeżeli tracimy w 12 minut osiem prostych piłek, to wynika ze strachu. Oni zdają sobie z tego sprawę, liczę, że przyjdzie reset.

Jakie były założenia po przerwie?

To czego oczekiwałem od początku, w drugiej połowie wyglądało to lepiej. Wierze, że możemy wyglądać lepiej. Musimy przełożyć formę z treningów na mecz. 

Czy jest szansa, że Pozo może zagrać w pierwszym składzie już w sobotę? 

Ciężko bez analizy mi na to odpowiedzieć.

Czy kolejnym transferem powinien być środkowy obrońca?

Transferów powinno być więcej niż tylko na środek obrony.

Co Pan w ciągu pięciu dni może zmienić w mentalności oraz ustawieniu drużyny?

Muszę ich obudzić, oni grają dla Śląska, wszyscy musimy to zrozumieć. Liczę na inną twarz w kolejnym spotkaniu. Musimy walczyć za drużynę.

Czy tak ważny aspekt jak zgranie zespołu nie rozsypało się już na samym starcie? 

Łatwiej jest budować drużynę jesli się wygrywa. Wiele rzeczy można ukryć jak wygrywasz, ale wszystko wychodzi jak przegrywasz. Wyszły na jaw dzisiaj wszystkie nasze słabości. Musimy się zmobilizować.

Jaki był najsłabszy punkt zespołu, co zmieniło się względem treningów? 

Tak jak powiedziałem, dzisiaj wszystkie nasze słabości wyszły na jaw. 

[REKLAMA]