Schwarz: Piast był bardzo dobrze na nas przygotowany
04.02.2025 (19:00) | Bartosz Bryś | skomentuj (0)Poniedziałkowe spotkanie z Piastem Gliwice było dla Petra Schwarza debiutem w roli kapitana WKS-u. Po końcowym gwizdku Czech nie ukrywał rozczarowania kolejną porażką. Co jeszcze miał do powiedzenia pomocnik?
Za tobą pierwszy ligowy mecz w roli kapitana Śląska. Chyba nie tak go sobie wyobrażałeś?
Zgadzam się, bo chcieliśmy lepiej zacząć. Niestety mecz potoczył się w taki sposób, jaki wszyscy widzieli. Nie jesteśmy zadowoleni z naszego występu. Wszystkie trzy bramki straciliśmy zdecydowanie za łatwo. Musimy pracować nad grą w defensywie. Mieliśmy swój plan na to spotkanie, ale przeciwnik był bardzo dobrze przygotowany, przez co musieliśmy go trochę zmienić. Z tego powodu pierwsze minuty okazały się nieudane.
Po zdobytej bramce uwierzyliście w odwrócenie losów spotkania?
Oczywiście. Po strzeleniu bramki kontaktowej mieliśmy jeszcze dużo czasu, żeby doprowadzić do wyrównania. W drugiej połowie Piast mocno się cofnął, a my wypracowaliśmy sobie kilka akcji ofensywnych. Atakowaliśmy, ale potem w prosty sposób rywale zdobyli decydującego gola.
Jak mógłbyś ocenić grę środka pola oraz swoją współpracę z Peterem Pokornym i Piotr Samcem-Talarem?
Po przegranym spotkaniu trudno ją ocenić, ale w okresie przygotowawczym wyglądała obiecująco. Trener był zadowolony, dlatego wyszliśmy na boisku w takim ustawieniu. Sztab szkoleniowy chce mieć szybkie skrzydła, a Piotrek dobrze odnajduje wolne przestrzenie w środku pola. Mam nadzieję, że w następnych meczach będziemy prezentować się o wiele lepiej.
[REKLAMA]
Nie uważasz, że w skali całego meczu brakowało w waszym wykonaniu gry przez środek? Przeważająca część akcji była konstruowana w bocznych sektorach.
Chcieliśmy grać przez środek, ale od pierwszych minut Piast bardzo szczelnie zamknął tę strefę boiska. Nie mieliśmy w niej odpowiednio dużo miejsca, a boki były otwarte. Dlatego chcieliśmy jak najbardziej wykorzystać Mateusza Żukowskiego, który zaliczył asystę i pokazał się z dobrej strony. Końcówka pierwszej połowie wyglądała obiecująco, dlatego po przerwie jeszcze częściej atakowaliśmy skrzydłami.
W sobotę zmierzycie się z Radomiakiem Radom. Najlepszą opcją byłaby wygrana więcej niż jednym golem, bo w walce o utrzymanie ważny może okazać się także bilans bramkowy.
Dobrze byłoby powtórzyć wygraną z Pucharu Polski, ale tak naprawdę nieistotne jest, ile bramek zdobędziemy - chcemy po prostu wygrać. Na tym będziemy skupiać się przez cały tydzień na treningach, a w sobotę powalczymy o trzy punkty.