Kibice rozczarowani po meczu z Piastem. ''Mentalne przegrywy''
05.02.2025 (16:00) | Krzysztof Rakowicz | skomentuj (0)Mecz Śląska z Piastem Gliwice miał stanowić symbol nadziei i walki o utrzymanie w rundzie wiosennej, a tymczasem jeszcze bardziej popsuł kibicom nastroje. Oto, co sympatycy wrocławian piszą po porażce 1:3.
Kibice Śląska Wrocław po przegranym meczu pokazują ogromne rozczarowanie i frustrację, zwłaszcza że ten mecz miał być symbolem nadziei na udaną rundę wiosenną. Wiele osób podkreśla, że zespół nie ma szans na utrzymanie się w Ekstraklasie, a spadek z ligi wydaje się nieunikniony. Wśród głównych zarzutów są brak ambicji i liderów, którzy pociągnęliby zespół. Nie brakuje też krytyki wobec zarządzających klubem. Wśród Waszych wpisów wymienia się jedynie nieliczne pozytywy, takie jak występ Mateusza Żukowskiego i postawa kibiców WKS-u.
„Szkoda gadać. To już 1 liga. Trzeba tylko już myśleć by po spadku nie pójść drogą Bielska Białej bądź Sosnowca”
- Radek Czarnecki na Facebooku.
„Mentalne przegrywy, oni spadli już w listopadzie. Mieli od początku rundy dać nam nadzieję, a zamiast tego potwierdzili że nie ma się co łudzić. Po popisać na boisku wątpię żeby chociaż pożegnali się z honorem z rozgrywkami ekstraklasy.”
- @Ronaldinho2210 na platformie X.
„Oprócz świetnego Żukowskiego, nieźle prezentował się Llinares. Szota próbował czasem grać piłki na Żukowskiego to też na plus. Ale nie ma co się oszukiwać, to o wiele za mało, żeby mieć szanse z kimkolwiek konkurować. Geri, Świerczok, Talar, Jasper jak dzieci we mgle. Świerczok miał szczęście, że Żuko pięknie mu wrzucił i odbiło mu się od czoła.”
- Jakub Urban na Facebooku.
„Nie dałem się nabrać tym razem. Ten zespół to w dalszym ciągu zbieranina miernych piłkarzy z potencjałem na środek 1 ligi. Jedyny plus tego meczu to TryBuna.”
- Paweł Wesoły na Facebooku.
„Szczerze powiem że oglądałem mecz do 40 minuty i wyłączyłem telewizor żeby nie oglądać tej mizerii. Trzeba pogodzić się z tym że w sezonie 2025/26 będziemy oglądać Śląsk w pierwszej lidze. Wszyscy wiemy że odpowiada za taki stan rzeczy właściciel klubu.”
- Patryk Bednarz na platformie X.
[REKLAMA]
„Gdy grasz u boku Olsena, Exposito czy Nahuela, nie musisz być liderem drużyny. Potrafisz zaistanieć jak Matsenko, łapiesz formę jak Pokorny, robisz liczby jak Schwarz czy Samiec-Talar. Po ich odejściu okazuje się, że nie potrafisz skonstruować kilku składnych akcji a najlepsza obrona w lidze nie istnieje. W składzie masz większość zawodników będących wicemistrzami kraju a nie możesz zagrać na poziomie utrzymania się w niezbyt wymagającej lidze. Za wczoraj mega plus dla Żukowskiego ale to marne pocieszenie.”
- Lolo Krzysiek na Facebooku.
„Jestem wielkim fanem Ekstraklasy, ale niestety, po obejrzeniu takich lig jak hiszpańska czy niemiecka, przełączenie na naszą rodzimą ligę to jak oglądanie meczu w zwolnionym tempie. A co gorsza, Śląsk wygląda jakby grał dwa razy wolniej od reszty. W Ekstraklasie nie trzeba być piłkarskim wirtuozem, wystarczy po prostu biegać! Niestety, Śląsk co mecz ma mniej przebiegniętych kilometrów niż przeciwnik i regularnie przegrywa. Czy nikt nie łączy tych faktów? Zmienił się sztab, a efekt jest ciągle ten sam – obrońcy nie mają do kogo zagrać, więc często wybierają najprostsze rozwiązanie i grają wszerz, zamiast do przodu. Baluca, zamiast zagrać do przodu, prawie wszystkie piłki odgrywał do tyłu, a przy trzeciej bramce wyglądał, jakby miał zawiązane nogi – tak wolno się poruszał! W tej lidze trzeba być nie tylko dobrze wybieganym, ale i mieć ambicję, by utrzymać się w środku tabeli. Poprzedni dyrektor postawił na ściąganie zawodników, którzy mieli wzmocnić drużynę na puchary, ale efektem jest to, że spadniemy z ligi... A on pewnie już szuka nowego pracodawcy, zapominając o Wrocławiu. Zamiast ściągnąć trzech solidnych zawodników do pierwszej drużyny, postawił na ilość, a nie jakość. Efekt? Przypuszczalny spadek z ligi, bo chyba nawet sami zawodnicy nie wierzą w utrzymanie i już zaczynają rozglądać się za nowymi klubami. Nie mamy indywidualności, chociażby takiego Felixa, nie mamy nic! Strach, marazm i brak ambicji – tak bym to podsumował!”
- Sławomir Gołąb na Facebooku.
„Ale to już chyba trzeci samobój Leszczyńskiego w tym sezonie! Pierwszy był bodajże z Cracovią (zabawa pod bramką), drugi zdaje się w sparingu z Chrobrym (nie oglądałem meczu, bo był utajniony, ale tak ktoś pisał tu w komentarzach), a teraz trzeci. Co się z nim dzieje?!”
- użytkownik Mongoloid w komentarzach pod naszą relacją.