Plusy i minusy po meczu z Pogonią
09.03.2025 (09:00) | Kacper Cyndecki | skomentuj (0)
Śląsk zremisował z Pogonią (1:1) po przyzwoitym meczu, jednak za wrażenia optyczne punktów w Ekstraklasie się nie rozdaje. Wojskowym zabrakło przede wszystkim koncentracji po strzelonym golu. Zapraszamy na kolejną odsłonę naszego cyklu, w którym Kacper Cyndecki podsumuje starcie WKS-u. Jakie są plusy i minusy spotkania z Portowcami?
Jasno określony, dobry plan na mecz.
Śląsk już od samego początku piątkowej rywalizacji pokazał, że ma jasno zdeklarowany cel i chce go zrealizować. Trener Ante Simundza w starciu z Pogonią postawił na grę podaniami prostopadłymi w kierunku Assada Al Hamlawiego. Dodatkowo obiecująco wyglądały stałe fragmenty w wykonaniu WKS-u. Zespół z Wrocławia postawił trudne warunki Pogoni, bowiem często korzystał z kontrpressingu, który funkcjonował całkiem nieźle.
[REKLAMA]
Współpraca w środkowej strefie.
Na pewno na pochwały po meczu z Portowcami zasługuje tercet środkowych pomocników Śląska. Mowa oczywiście o Petrze Schwarzu, Jakubie Jezierskim oraz Jose Pozo. Cała trójka dobrze ze sobą współpracowała oraz potrafiła rozprowadzać szybkie ataki Trójkolorowych. Najlepiej pokazał się Jose Pozo, który był reżyserem ekipy trenera Ante Simundzy. Hiszpan często brał grę na siebie, biegł z piłką przy nodze i szukał niekonwencjonalnych rozwiązań. Jednak nie można przejść obojętnie wobec cudownego podania Jakuba Jezierskiego w kierunku Assada Al Hamlawiego. Polak znakomicie odnalazł nowego napastnika Śląska, który się nie zawahał i przelobował golkipera Pogoni.
Brak koncentracji po zdobytej bramce.
Po takim meczu jak ten z Pogonią śmiało można wskazać tylko jeden minus meczu, jednak jest on "warty komplet punktów". Oczywiście chodzi o stratę bramki oraz dekoncentracje, która przydarzyła się Śląskowi nie pierwszy raz w tym sezonie. Wrocławianie po strzeleniu gola nie potrafili utrzymać uwagi i mały błąd w kryciu doprowadził do zmarnowania całego wysiłku, jaki Śląsk włożył w objęcie prowadzenia.
[REKLAMA]
Szklanka do połowy pusta.
Patrząc z perspektywy Wojskowych na mecz z Pogonią, to na pewno można doznać pewnego dysonansu, bowiem wrocławianie mierzyli się z mocnym rywalem, ale remis w takim spotkaniu to za mało. Z pewnością gdyby okoliczności piątkowego starcia były inne to z pewnością, niektórzy kibice byliby zadowoleni z występu WKS-u. Jednak patrząc w tabele po meczu z Pogonią, można powiedzieć, że to spotkanie to bardziej szklanka do połowy pusta niż pełna.