OLDBOJE: Wysoka intensywność i mieszane uczucia

25.04.2025 (12:10) | Adam Mokrzycki | skomentuj (0)

Najstarsza drużyna Śląska Wrocław rozegrała dwa mecze w ciągu dwóch dni.

We wtorek w zaległym meczu fazy zasadniczej wrocławianie zmierzyli się z Polonią Środa Śląska. Wojskowi wygrali 6:0 (4:0), będąc przez cały mecz drużyną zdecydowanie lepszą. Mimo sporej przewagi gole padły dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. Prowadzenie uzyskał Maciej Kowalczyk. Kolejne dwie bramki padły po bardzo efektownych uderzeniach z dystansu, a zdobyli je Mauricio Dos SantosDraczyński. Czwartego gola strzelił tuż przed przerwą z rzutu karnego Dudzik.

W drugiej odsłonie spotkania mimo wielu okazji padły tylko dwa gole. Najpierw po centrze z rzutu rożnego Kowalczyka piłkę z bliska do siatki wepchnął Dos Santos, a w ostatniej minucie meczu role się odwróciły – po podaniu Dos Santosa wynik meczu ustalił Kowalczyk. Warto dodać, że Śląsk cały mecz grał gołą jedenastką bez ani jednego rezerwowego.


Skład Śląska: Solarczyk – Działa, Lamberski, Mikuś, Dudzik – Żuk, Jasiński, Piszcz, Draczyński, Kowalczyk, Dos Santos

Śląsk wygrał grupę 2. fazy zasadniczej i dwa dni po meczu z Polonią zainaugurował rozgrywki w grupie mistrzowskiej wyjazdowym meczem z KS Stage Home Magnice. Rywal z kompletem punktów wygrał swoją grupę. W ubiegłym sezonie oba zespoły nadawały prym rozgrywkom ligi oldbojów. Mistrzem został Śląsk, a 2. lokata przypadła Magnicom.

Niestety w meczu na szczycie Śląsk nadal zmagał się z problemami kadrowymi. Tym razem zagrało 14 zawodników, ale już na początku meczu wypadł kontuzjowany obrońca Paweł Jankowski. Zastąpił go debiutujący w drużynie Mariusz Blecharz na co dzień koordynator działu skautingu w Akademii Piłkarskiej Śląska. Dwaj pozostali rezerwowi weszli na ostatni kwadrans gry. Większość graczy zagrała zatem dwa pełne mecze w ciągu dwóch dni, co w przypadku oldbojów jest sporym osiągnięciem.

Śląsk zagrał dobry mecz, ale niestety przegrał 1:2 (0:0). W pierwszej połowie Trójkolorowi mieli kilka bardzo dogodnych okazji. W 16. minucie strzał Kowalczyka z rzutu karnego obronił Gil. Chwilę później najlepszy snajper Śląska w ciągu dwóch minut dwukrotnie trafił w słupek. Z drugiej strony po rzucie rożnym zakotłowało się pod bramką Śląska, ale trzema interwencjami z rzędu popisał się Kmiotek.

Po zmianie stron coraz bardziej dawało się odczuć w Śląsku zmęczenie. Mimo to mecz wciąż był wyrównany. W 57. minucie Sikorski efektownym strzałem z dystansu dał rywalowi prowadzenie. Wrocławianie próbowali doprowadzić do wyrównania, ale kolejną bramkę zdobyły Magnice po solowej kontrze Pytlosa. W ostatniej akcji meczu honorową bramkę dla Śląska strzelił Ciota.

Skład Śląska: Kmiotek – Działa, Mikuś, Dudzik, Jankowski – Żuk, Jasiński, Piszcz, Draczyński – Obała, Kowalczyk oraz Blecharz, Ciota i Komarnicki

[REKLAMA]